* Dwa małe , białe płatki śniegu wpadły do przytulnej jaskini , co oznaczało nadejście zimy . Powolnymi krokami zbliżał się poranek , a wataha budziła się ze snu . Małego basiora obudziły wrzaski stada . Zaciekawiony wytchnął ciekawski nosek z jaskini . Po dłuższych chwilach oglądań postanowił znowu się położyć , jednak nie mógł zasnąć . Poczuł suchość w gardle i postanowił udać się do strumienia . W czasie drogi odrobiny lepkiego śniegu roztapiały się mu pod łapkami . Gdy dotarł na miejsce zaczerpnął parę łyków chłodnej wody . Po chwili usłyszał szelest dochodzący zza krzaków . Odwrócił się w stronę roślin .
- Pokaż się ! - Warknął .
Za krzaków dobiegł go cichy chichot .
- Pokaż się ! - Powtórzył głośniej , najeżając się .
Postać w zaroślach nie przestawała się śmiać .
- Nie denerwuj się twardzielu bo Ci mina zbrzydnie - z krzaków wyłoniła się postać młodej wilczycy , najwyraźniej w wieku basiora .
- Valixy .. - Warknął po chwili .
- Co tam Molly ? Ty głupi podkurczu - Ten komentarz prawie wytrącił go z równowagi , ale wilczek odzyskał panowanie nas sobą . - Co tracimy kontrolkę ? - Wadera widoczniej nie należało do fanek wilczka . - Nie zapominaj , że to moi rodzice są parą Gamma ,a twoi mogą szybko stracić pozycje - Powiedziała z satysfakcją .
- Czego ? - Spuścił wzrok z czarno-białej wilczycy . - Jak tylko to mi miałaś powiedzieć to już idź - Liznął jeszcze trochę wody po czym przyglądał się odbiciu .- Idziesz ? - Spytał pochwili spoglądając ukradkiem na samice .
- Nudno tu z Tobą - Ziewnęła po czym wstała i otrzepała futerko . - Myślałam że będziesz się stawiał czy pyskował mi jak zawsze ,ale już zdałeś sobie sprawę że ze mną się nie zadziera , co laczku ? - Zachichotała podchodząc do Molly'ego .
- Odczep się ode mnie ! - Warknął . - I sama jesteś laczkiem ! Udław się ! - Dodał nieprzyjaźnie .
- O widzę że humorek powrócił . - Mówiła niezbyt sympatycznie . - Zobaczysz jak Jessy na ciebie nakrzyczy że wczoraj uciekłeś z lekcji . Nie ładnie . - Na jej pysku wyłonił się uśmiech . - No ,ale jak jej tego nie powiem to może nic nie zrobi .. - Zakończyła szybko i odwróciła się w stronę wody .
- A więc co tym razem muszę dla szanownej Valixy zrobić ? A może raczej dla laczka ? - Wymówił z ironią w głosie . - Ale nie to co przedtem .. zapamiętaj że nie będę ci składać darów i hołdów przy wszystkich - Przewrócił oczami , widać nie był w humorze .
- Hm ... - Valixy podrapała się po głowie .
Ciąg dalszy nastąpi ...
Hej. Tutaj Kahlan z wygnani-z-wilczej-doliny.bloog.pl miło, że ci się blog podoba :D Zaciekawiło mnie twoje opowiadanie, zwykle piszą wszyscy o dorosłych wilkach a ty piszesz o szczeniakach co jest ciekawe, nie mogę się doczekać następnej części. A tak w ogóle to ty śpisz xD Ja o tej godzinie to wstaję tylko na wsi u cioci :)
OdpowiedzUsuń